Z podziwem patrzymy na innych „oświeconych” - niby Guru. Chcemy wierzyć w ich mądrość i nieomylność. Tracąc z pola postrzegania prawdę o nich i o nas samych.
Jesteśmy tylko ludźmi!
Poprawka… jesteśmy wielowymiarową nadświadomą istotą – Duszą/ Bogiem/ Esencją, która to istota, jest w czasowym ludzkim doświadczeniu na planie fizycznym.
Jesteśmy! MY – JEDNOŚĆ!
Ale tu i teraz, na tej planecie… jesteśmy Tylko ludźmi…
Mylimy się i potykamy o własne nogi. Kręcimy się w kółko ganiając za własnym ogonem…
I to jest PIĘKNE… i to jest Magia!
Możemy wierzyć i kurczowo trzymać się postrzegania siebie przez pryzmat własnego „Oświecenia”. Ale „po tamtej stronie” liczy się tylko DOŚWIADCZENIE.
Nie ważna jest ilość trofeów na półce, ale ilość blizn, które pokochaliśmy w sobie, które nas kształtują. Nie ważna jest ilość wygranych bitew, tylko szacunek do siebie i „przeciwnika”, za podjęcie walki. I wdzięczność za lekcję, której właśnie doświadczamy.
Nie trzymaj się kurczowo swojej tarczy, ponieważ zasłania Ci ona cały widok… piękny widok.
Bardzo trafnie ujęte.
OdpowiedzUsuńCi wszyscy obudzeni, oświeceni do granic możliwości, nie potrafią stanąć w prawdzie z samymi sobą. Kreują fałszywe wizerunki doskonałości, nieomylności i miłości do wszystkiego. Jesteśmy tutaj wszyscy tylko ludźmi, pełnymi wad, traum i cieni. Doskonałość i niedualność to nie ten wymiar. W tym też jest urok i piękno- wielka moc doświadczania <3